
Nawet mocno opóźniony zabieg przeciwko miotle zbożowej jest lepszy niż czekanie z nim aż do wiosny.
Późny zabieg jesiennego odchwaszczania zbóż ozimych to pojęcie umowne. Termin ten można rozpatrywać pod względem kalendarzowym, ale również pod kątem faz rozwojowych zbóż oraz chwastów. W obu przypadkach ma na to wpływ głównie przebieg pogody. W późno sianych zbożach oczywiście następuje przesunięcie w czasie wykonania zabiegów herbicydowych. Jednak faza rozwojowa chronionych i zwalczanych roślin nie ma tu wpływu. Dla zdarzeń tego typu obowiązuje cały program ochrony przed zachwaszczeniem. Oczywiście należy uwzględnić, że „późno” ma inny wymiar dla znacznie wcześniej sianego jęczmienia i wynikającego z założeń agrotechnicznych późnego siewu pszenicy.
W specyficzny sposób należy rozpatrywać zabiegi w zbożach sianych terminowo, w których przebieg pogody, a czasami warunki organizacyjne nie pozwoliły na wykonanie zabiegów w optymalnym momencie. Przykładowo susza mogła wykluczyć stosowanie zabiegów doglebowych, a nawet wczesnych zabiegów nalistnych, środkami o działaniu, chociażby częściowo doglebowym. Typowe późne odchwaszczanie dotyczy plantacji, na których wykonano nie w pełni skuteczne zabiegi lub nie przeprowadzono ich w ogóle.